(Nie)zwykły kotek

Tekst został wyróżniony w IX Powiatowym Konkursie Literackim “Bajka dla siostrzyczki i braciszka” organizowanym przez Miejską i Powiatową Bibliotekę Publiczną im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Bełchatowie

W pewnej małej miejscowości, może daleko, a może całkiem blisko stąd, mieszkała wraz z rodzicami dziewczynka o imieniu Klara. Klara miała ulubionego kotka, którego nazwała Malinka.

Malinka była przybłędą. Dziewczynka znalazła ją, gdy wracała ze szkoły. Przez kilka dni codziennie kotek czekał na nią w tym samym miejscu. Dziewczynka postanowiła go przygarnąć. Na szczęście rodzice się zgodzili i Malinka stała się częścią ich rodziny. Była bardzo oddanym zwierzątkiem. W nocy wyruszała na polowania, a w dzień spała słodko w domowym zaciszu. Rodzina Klary nie była zbyt zamożna. Rodzice pracowali od rana do wieczora, ale i tak nie przelewało im się. Klara często zostawała sama, ale od czasu, kiedy Malinka pojawiła się w domu, nie było to takie przykre.

Pewnego dnia, gdy rodzice Klary byli w pracy, Malinka wskoczyła na jej kolana i przemówiła ludzkim głosem:

– Klaro, nie jestem zwyczajnym kotem, zaraz się o tym przekonasz. Wybrałam cię, ponieważ masz czyste i dobre serce, tylko ty możesz mnie uratować.

Jakże zdziwiona i przestraszona była Klara, słysząc Malinkę, ale ta zaraz ją uspokoiła:

– Nie bój się opowiem ci moją historię. Tak naprawdę nie jestem kotem, tylko zaklętą w kota wróżką. Żyłam w innym, odległym świecie, gdzie panuje wieczna wiosna, jest pięknie i kolorowo. Wraz z siostrami pomagałyśmy potrzebującym ludziom z twojego świata. Miałyśmy mnóstwo pracy. Nawet nie wiesz, ilu ludzi potrzebuje pomocy, ile dzieci jest chorych, biednych. My czuwałyśmy nad nimi, sprawiałyśmy, że łatwiej było znosić im cierpienie, pomagałyśmy znaleźć środki na leczenie. Mogłyśmy to robić, ponieważ miałyśmy magiczną moc. Aby jej nie stracić, co noc musiałyśmy wracać do swojego świata. Stamtąd ją czerpałyśmy. Tak było, ale pewnego dnia pojawił się w naszym świecie podstępny i zły Goblin. Zakazał nam pomagać ludziom i zagroził, że w przeciwnym razie gorzko pożałujemy. Ja i moje siostry nie posłuchałyśmy go i dalej czyniłyśmy dobro wśród ludzi. On niestety dotrzymał słowa i pewnego dnia nie pozwolił nam wrócić do domu. Zamienił nas w zwierzęta i sprawił, że moje dwie siostry gdzieś przepadły. Straciłam swoją moc a najgorsze jest to, że nie wiem, co stało się z moimi siostrami.

Klara słuchała tej opowieści i coraz bardziej była zdziwiona.

– Ale co ja mam z tym wspólnego, dlaczego ja zostałam wybrana i po co?- zapytała.

– Aby odwrócić złe czary, trzeba dostać się do mojego świata, dotrzeć do skały, gdzie ukryty jest kryształ. W nim jest nasza moc. Zrobić to może tylko dziewczynka o czystym, dobrym sercu. Nawet nie wiesz, ale ja wystawiłam cię na trzy próby, od których zależało, czy jesteś nią. Prawidłowo się zachowałaś we wszystkich próbach. Oznacza to, że możesz mi pomóc.

– Ale jak to zrobię, jak dostanę się do twojego świata, odnajdę kryształ i co z Goblinem, przecież on mi na to nie pozwoli?

– To rzeczywiście będzie trudne, ale wierzę, że dasz sobie radę. Goblin jest podstępny, on będzie cię kusił, poddawał próbom, będzie próbował cię zmylić. Pamiętaj, by się nie bać, nie daj się zwieść pokusie, skoncentruj się. Jedyne co mogę, to przenieść cię tam, dalej już musisz radzić sobie sama. Złap mnie za łapkę.

-Dobrze, spróbuję- odpowiedziała Klara. Złapała Malinkę za łapkę i nagle znalazła się w innym otoczeniu.

W nowej krainie było pięknie, kolorowo i kwieciście. Rozejrzała się dookoła i wyruszyła w kierunku stromej skały widocznej w oddali. Po godzinie wędrówki znalazła się na skraju przepaści, nad którą rozpościerał się stary, rozpadający się most. Ostrożnie na niego weszła. Most zaczął trzeszczeć. Spojrzała w dół i aż ją zmroziło. Deski pod jej stopami zaczęły pękać. Wtedy przypomniała sobie radę Malinki: „Nie bój się”. Na chwilę przystanęła, pomyślała, że nie może jej zawieść i ruszyła naprzód. Most stał się od razu stabilny i bez przeszkód dotarła na jego koniec. Dalej podążała przed siebie, aż znalazła się w pięknym sadzie z aromatycznymi, dorodnymi owocami. Od razu zrobiła się głodna. Już miała sięgnąć po soczysty owoc, ale ocknęła się i zaświtała jej w głowie kolejna rada Malinki, by nie dała się zwieść pokusie. Ta myśl dodała jej sił, by iść dalej. Była już bardzo zmęczona, gdy dotarła do podnóża skały. Ostatkiem sił zaczęła się wspinać. Dalej napotkała labirynt. Pełna obaw zaczęła przedzierać się przez niego, rożne myśli krążyły jej w głowie, ale przypomniała sobie ostatnią radę: Skoncentruj się. Od tej chwili była bardzo skupiona i udało się jej szczęśliwie wyjść na polanę. Rozejrzała się i nagle zobaczyła wejście do jaskini. Było ciemno, ale w głębi widać było lekkie światło. Tam się skierowała. Doszła do komnaty z jadeitu, pośrodku której w otwartej skrzyni lśnił kryształ- cel jej wyprawy. Już miała po niego sięgnąć, gdy zabrzmiał złowrogi głos Goblina:

– Stój, kim jesteś i czego chcesz?

– Jestem Klara, przebyłam daleką drogę po ten kryształ, pragnę uratować Malinkę- powiedziała dziewczyna.

– Malinka? Dlaczego chcesz jej pomóc, ona na to nie zasługuje, nie jest posłuszna. Zostań tutaj ze mną, zapewnię ci dostatnie życie, niczego ci nie braknie- kusił ją stwór.

– Nie chodzi tu o mój dostatek tylko o Malinkę.

– Wiesz, że jak dasz jej ten kryształ, to już nie będzie z tobą, już jej nigdy nie zobaczysz?

– Malinka pomaga innym dzieciom, jest im bardziej potrzebna- odpowiedziała Klara.

Po usłyszeniu odpowiedzi Goblin rozpadł się w pył. Klara szybko sięgnęła po kryształ, a gdy miała go już w rękach, nagle znalazła się w swoim domu, gdzie czekał na nią stęskniony kotek. Klara pokazała Malince kryształ, a ta w jednej chwili przemieniła się w piękną wróżkę, natychmiast też pojawiły się obok niej jej dwie siostry. Wszystkie były jej bardzo wdzięczne.

– Klaro, nawet nie wiesz, co uczyniłaś, jak wiele dobrego spotka potrzebujących ludzi, znowu możemy im pomagać!- wykrzyknęła uradowana Malinka.

– Cieszę się i jednocześnie smucę, ponieważ już cię więcej nie zobaczę- odrzekła Klara.

– Nic się nie martw, zawsze będziesz czuła moją obecność! – zapewniła Malinka i wraz z siostrami rozpłynęła się w powietrzu.

Klara obudziła się, właśnie do domu wrócili rodzice.

W najbliższym czasie Klara słyszała wiele dobrych wiadomości. Chory chłopiec z jej klasy uzbierał pieniądze na kosztowną operację w Stanach Zjednoczonych, biedna rodzina, której spalił się dom dostała środki na jego odbudowę, jej rodzice dostali lepszą pracę i więcej czasu spędzali z nią w domu, a latem wyjechali na wymarzone wakacje.

Klara wkrótce została wolontariuszką fundacji, która pomaga potrzebującym. Czuła, że to jest jej miejsce i że Malinka jest bardzo blisko niej.