Autor: Patrick Śnioch, klasa 8a (praca domowa z języka polskiego)
Cześć Ciociu!
Piszę do Ciebie, jak na pewno się domyślasz, z nieba. Jest tu całkiem nieźle, nie czuję się już tak zmęczony, jak czułem się jeszcze kilka dni temu. Pomyśleć, że mam 110 lat, a czuję się jak 10-latek, ale nieważne.
Piszę do Ciebie, ponieważ chciałem Ci podziękować. Przed śmiercią pozwoliłaś mi doświadczyć całego życia, które przeżyłbym, gdybym nie zachorował. Ponadto pokazałaś mi, jak nie bać się śmierci. Dzięki Twojemu pomysłowi z pisaniem listów do Boga, mogłem przelać na papier swoje myśli, zmartwienia, obawy. Dałaś mi wiarę w to, że po śmierci jest niebo i nie muszę się niczego obawiać. Dzięki Tobie uniknąłem największego błędu w swoim życiu, nie skreśliłem swoich Rodziców, spróbowałem Ich zrozumieć, chociaż nie było to łatwe. Czuję, że gdybym tego nie zrobił, nawet tu (w niebie) dręczyłyby mnie wyrzuty sumienia… do końca życia.
Właśnie, ciekawe czy w niebie też da się umrzeć, może jest jeszcze coś po? Ale odbiegam od tematu, Pogodziłem się z Rodzicami, wiem, że nie są tchórzami, po prostu nie chcieli mnie stracić, byli zrozpaczeni, kiedy dowiedzieli się, że umrę, chyba to normalne. Wciąż nie wierzę, że są na tyle tępi, żeby nie wiedzieć, że każdy umrze, ale to nic, mam tylko nadzieję, że będą znowu szczęśliwi, tak jak w tę świąteczną noc…
Dziękuję Ci za wszystko, Ciociu. Mam nadzieję, że nie zapomnisz o mnie. Obiecuję, że przy najbliższej okazji wspomnę o Tobie Bogu.
Oskar