Takie są prawa dżungli

Franciszek Jakubik, klasa 4b- autor opowiadania, które powstało na zajęciach koła polonistycznego (opiekun: Danuta Kuc)

Pewnego słonecznego dnia mrówka Klementyna spacerowała po pięknej, zielonej dżungli. Nagle do głowy wpadł jej pomysł. „Po drugiej stronie dżungli jest wodospad i urocze jeziorko, pójdę tam popływać.” – pomyślała. I jak pomyślała, tak chciała zrobić.

Mróweczka miała bardzo dobry humor, więc dzielnie maszerowała przez gęsty las. Do tego sobie radośnie nuciła. Wtem niespodziewanie drogę zastąpił jej ogromny, szary słoń.
To był Olek i miał dziś naprawdę paskudny humor. Gdy zobaczył Klementynę, bez wahania zażądał, by mrówka ustąpiła mu drogi. Klementyna nie rozumiała, dlaczego ma ustąpić. Przecież była tu pierwsza. A poza tym, gdyby Olek tylko chciał, to by się wyminęli. Nawet na tak wąskiej ścieżce. Jednak słoń wcale, a wcale nie miał zamiaru współpracować.

– Zejdź mi z drogi! Jesteś mniejsza i musisz mi ustąpić!- zakomunikował Klementynie – Takie są prawa dżungli… – dodał z szyderczym uśmiechem.

Oj, słoń Olek nie wiedział, jaki popełnił błąd. Mrówka Klementyna znała bowiem wschodnie sztuki walki. I choć nie lubiła przemocy, to prezentowany brak uprzejmości i kultury bardzo ją rozdrażnił. Klementyna poprosiła jeszcze raz słonia, by ten ustąpił. Jednak gdy Olek wcale nie miał takiego zamiaru i próbował ją zdeptać, wymierzyła mu drakońską karę. Słoń Olek dostał solidnego kopniaka i wyleciał wysoko w powietrze. I już się nie uśmiechał.

-Takie są prawa dżungli. – powiedziała z dumą mrówka Klementyna.

Klementyna spokojnie dotarła nad wodospad. A co do słonia Olka to już nigdy nie zaczepiał mniejszych i teoretycznie słabszych od siebie. Czasami niestety trzeba kogoś mocno kopnąć, by ten nabrał rozumu…